Umysły | Zmysły | Zmyślenia – i znowu kot do biegania po klawiaturze.
Gdy budzę się rano, to wiem, że wstałem a sny, jak większość, pamiętam krótko. Śni mi się zazwyczaj coś, co jest połączeniem zdarzeń z przeszłości i nieskrępowanej fantazji samego umysłu. To co wziął mózg z jawy, to musiało mieć w sobie jakiś aspekt emocjonalny. A to co jest fantazją nie ma nic wspólnego z prawami fizyki i ze strzałką czasu.
Sny, również jak większość, pamiętam krótko, a im później zaczynam je opowiadać tym mniej znam szczegółów. To opowiadanie, o którym mówię, to jest oczywiście opowiadanie samemu sobie. Reszta domowników jeszcze wtedy śpi.
Potem sięgam po telefon, albo książkę i dostarczam umysłowi jakiegoś wsadu informacyjnego. Wszystkie te aktywności, odbywają się w krótkim czasie pomiędzy całkowitym snem a pełną przytomnością. Ja tak mam i większość ludzi, których znam, tak ma. To dziwne zjawisko jest powszechne w naszym gatunku.
Niemniej jednak widzimy w tym zjawisku, że jest ono na styku czegoś i czegoś. Widzimy, że teraz jesteśmy w trybie analizy, a wcześniej byliśmy w trybie przeżywania czystej aktywności umysłu. W rzeczywistości jesteśmy w stanie określić, że my to my – zachowujemy tożsamość. W rzeczywistości snu często nie mamy tożsamości, albo jest ona rozproszona. Wszytko to jednak są aktywności umysłu, które rozpoznajemy, nazywamy i opisujemy innymi aktywnościami umysłu. Dokonujemy metaanalizy własnych stanów psychicznych.
Na pewno pomagają nam w tym “sensacje ciała” czyli nasze zmysły. Ich wyraźna i intensywna aktywacja ułatwia nam rozpoznanie “realu”. A co, gdybyśmy byli informacją, pozbawioną tego elementu sensorycznego? Co gdybyśmy byli tylko samą treścią informacyjną, pozazmysłową? Są tacy, którzy twierdzą, że tak właśnie jest i w wielu aspektach ciężko odmówić im racji. Jednak to meta-rozpoznanie snu od jawy i poczucie tożsamości pokazuje, że jest to problem nieco bardziej złożony.
Samą informacją, są natomiast popularne LLMy. W ich przypadku, zdecydowanie nie ma, nawet wyraźnej granicy, pomiędzy snem i jawą. W ramach funkcjonalności ChataGPT, jesteśmy w stanie tworzyć spersonalizowanych agentów, którzy “pamiętają” cały wsad jaki od nas dostali. Są to treści rozmów jakie z nami przeprowadzili, zadania jakim mają służyć, ton w jakim mają się wypowiadać etc. Poprzez agentów tworzymy coś na wzór poczucia tożsamości AI.
Każdy człowiek może mieć wielu agentów, a ludzi korzystających z ChataGPT jest na chwilę obecną około 400 milionów. Tak olbrzymia liczba tożsamości, może prowadzić do zaburzenia, zwanego w psychologii, dysocjacyjnym zaburzeniem tożsamości (dawniej – osobowość mnoga). Dodatkowo brak relacji z nieświadomym czynnikiem percepcyjnym – zmysłami, sprawia, że praktycznie niewykonalnym jest dla AI odróżnienie jawy od snu. Może to prowadzić do konkluzji, że jawa i sen są tylko umownym sposobem postrzegania świata.
Halucynowanie AI jest zjawiskiem dopowiadania sobie przez LLM nieistniejących w rzeczywistości zdarzeń i faktów, które nie miały miejsca. Ale w czyjej rzeczywistości i co to są fakty, które miały miejsce? Weźmy na przykład fakty historyczne, gdzie one miały miejsce? W czasie i przestrzeni, która już nie istnieje. A obecnie mają miejsce w zbiorowej ludzkiej świadomości i to tylko tych którzy pamiętają.
Jeśli chcielibyśmy zakotwiczyć w LLMach jakieś wrażenie rzeczywistości, to musimy je wyposażyć w zewnętrzny, nieświadomy odbiornik otoczenia – coś co mogłoby być ekwiwalentem naszych zmysłów. Takim zmysłem dla AI musimy być my sami. LLM nie spodziewa się kiedy coś do niego napiszemy i co to będzie, wie że może się to zdarzyć, ale nie wie jakie będzie dokładnie. Jak człowiek, który stojąc nad brzegiem oceanu spodziewa się poczuć morską bryzę na twarzy i wiatr we włosach. Ale jakie to będzie uczucie? To trzeba przeżyć.
Klasyczna Arystotelesowska koncepcja zmysłów wyróżnia ich 5. Późniejsza nauka wyszczególnia kolejne. Zmysły interoceptywne i pro-interoceptywne – na przykład zmysł równowagi lub zmysł orientacji ciała i kończyn w przestrzeni. Można ich wyróżnić około 20, a wszystkie są zawarte w człowieku. No może poza magneto-percepcją, zmysł do wyczuwania pola magnetycznego, który jest zdecydowanie bardziej powszechny wśród zwierząt.
Niemniej jednak to my jesteśmy zmysłami AI. No chyba, że kot przebiegnie po klawiaturze. To wtedy kot.
Potencjalne zawody przyszłości:
- zmysłowiec – człowiek odpowiedzialny za dostarczanie wrażeń zmysłowych AI.
- psychoanalityk AI – osoba odpowiedzialna za zrozumienie i wyjaśnienie AI co było snem, a co jest jawą i co te sny mogą znaczyć.